Kronika opowiadająca dzieje Piotrowe. Historia Piotra Włostowica:
bibliofilska edycja w artystycznej, ręcznie wykonanej oprawie
Historia Piotra Włostowica
Pierwsze wydanie.
Tłumaczył August Mosbach.
Nakład 300 numerowanych egzemplarzy
Pierwsze 70 egz. oprawiono w sakwę.
Jak niebezpieczna może być intryga niewieścia…?
Jak dziwnie toczy się koło fortuny, by po osiągnięciu najwyższych zaszczytów spaść na dno nicości, tracąc wszystko – cześć, zdrowie, majątek i powstać jak feniks i by z kolei po śmierci doznać podobnie zawiłych losów, toczących się znowu nieprawdopodobnymi koleinami. Ostatnio ukazała się niezwykła książka bibliofilska pt. Kronika opowiadająca dzieje Piotrowe, o jednej z największych postaci Śląska Piotrze Włostowicu. Książka stylistycznie nawiązuje do średniowiecza. Praca nad nią również przypominała odległe dzieje.Przez rok cały z benedyktyńską cierpliwością Sebastian Krupiński, dzień po dniu tworzył oryginalne iluminacje, inicjały i bordiury. Konsultacji historycznych i stylistycznych udzielali Olcha Sikorska, ks. Prof. HenrykRomanik i pomysłodawca edycji Tymoteusz Ley. Wszystkie prace odbywały się pod wnikliwym nadzorem Urszuli Kurtiak. Na szlachetnych papierach wytłoczono i oprawiono ręcznie w skórę 300 numerowanych egzemplarzy. 70 pierwszych książek otrzymało historyczną oprawę sakwową, w których karty pierwszych 20 wolumenów ozdobiono ręcznie złotem dukatowym. Jest to książka, nad którą prace trwały najdłużej, jakby były wykonywane w średniowieczu. Piotr Włostowic, bo on jest bohaterem KSIĄŻKI, herbu Łabędź był nie tylko najważniejszą osobą w średniowiecznym Wrocławiu, ale i najbardziej wpływową postacią polityczną Polski pierwszej poł. XII w. Za życia Bolesława Krzywoustego otrzymał tytuł wojewody – comes palatinus – który dawał mu pozycję drugiej osoby w państwie. Sprawował swój urząd w latach 1117 – 1125.
Życiorys
Miał tak bujny i dramatyczny życiorys, że wystarczyłby jako inspiracja dla kilku pokoleń sensacyjnych pisarzy. Mówiono, że jeździł z wikingami na wyprawy, zdobył skarb króla Danii. ożenił się z wnuczką cesarza bizantyjskiego i zarazem córką księcia kijowskiego Świętopełka. Ufundował 77 kościołów i 7 klasztorów. We Wrocławiu do jego fundacji należały świątynie: NMP, św. Idziego, oo. Benedyktynów na Ołbinie z kościołem św. Wincentego, św. Michała i Wszystkich Świętych oraz kościół św. Marcina. Był właścicielem kultowej góry Ślęży wraz z otaczającymi ją wioskami, ziemi na Ołbinie, zlokalizowanej w okolicach dzisiejszych ul. Prusa, kard. Wyszyńskiego i Nowowiejskiej oraz wyspy Piasek na Odrze we Wrocławiu. Przyczynił się do rozwoju kultury w średniowieczu. Dzięki niemu Wrocław stał się jednym z najpoważniejszych ośrodków umysłowych i kulturowych w ówczesnej Polsce. Z powodu intrygi Agnieszki, żony ks. Władysława II Wygnańca, został oskarżony o zdradę, oślepiony i pozbawiony majątku. Po ucieczce Władysława z Polski doczekał się rehabilitacji. Zmarł 16 kwietnia 1153 roku. Został pochowany obok żony w kościele św. Wincentego we Wrocławiu. Jego losy po śmierci były równie burzliwe. Historia bohatera daje wiele do myślenia. Uzmysławia jak przydatne są dobre relacje z innymi, przyjaźnie, kontakty towarzyskie. Co znaczy lojalność? Jak marne znaczenie mogą mieć zaszczyty i bogactwa? Tak samo jak dzisiaj. Warto skorzystać z przesłania tej niezwykłej książki. Piotr Włostowic doczekał się bulwaru swojego imienia, otaczającego kościół NMP na Piasku, patronuje jednej ze szkół wrocławskich a w 2005 r. zaliczono go w poczet najsłynniejszych postaci Wrocławia, fundując pamiątkową tablicę. Związany silnie był również z Poznaniem.